Klub Border Collie

Grupa miłośników border collie podjęła próbę stworzenia klubu rasy pod egidą ZKwP/FCI chcąc podjąć wszelkie , aby popularyzować rzetelne informacje o rasie border collie:  o wymaganiach, specyfice, istotnych badaniach,  możliwych chorobach genetycznych itd. – i to są jedne z nadrzędnych celów powstającego Klubu Border Collie.

Bardziej szczegółowy opis celów można znaleźć od tym linkiem: Cele Klubu BC - wersja wstępna

Osoby chętne do przystąpienia do klubu mogą pobrać deklarację do przystąpienia do klubu tutaj: DEKLARACJA .

Szczegółowe informacje oraz dyskusja: Grupa FB- Polski Klub Bordercollie

Deklaracje można wysłać na adres:

Jolanta Jasienicka
(Klub Border Collie)
ul. Wakacyjna 5
05-510 Czarnów

klubbcpl@gmail.com

Powyższy adres jest podany wyłącznie do celów korespondencji związanej z tworzeniem Klubu Border Collie.

Wszelkie sprawy związane ze stroną Border Collie Info prosimy kierować do odpowiedniego działu redakcji: KONTAKTY 

Border collie. Subiektywny opis rasy.

Border collie to jedna z najlepszych ras psów pasterskich zaganiających. Poza inteligencją, z której są najbardziej znane, border collie cechują się wysoką chęcią do pracy, oddaniem dla przewodnika oraz wytrzymałością psychofizyczną. Te psy są takie a nie inne, bo zostały stworzone w warunkach pracy z owcami. Właśnie przy pasieniu, współpracując z przewodnikiem i kontrolując owce border musi się wykazać i wytrzymałością fizyczną i inteligencją, umiejętnością skupienia uwagi i jej podzielnością, wytrwałością w osiąganiu celu i błyskawiczną reakcją na komendy, jednocześnie inicjatywą i posłuszeństwem.

Właśnie przy owcach – które są największą nagrodą dla psa - border wypracowuje zdolność przedkładania współpracy z człowiekiem nad to, co chce pies. To wszystko się odbywa bez smakołyków, zazwyczaj z bardzo oszczędnymi pochwałami. Border pracujący ze stadem wzrasta w warunkach wymagających silnej psychiki połączonej z ogromną chęcią pracy z ludzkim przewodnikiem. W tych idealnych (pasterskich) warunkach bordery wyrastają zazwyczaj na zrównoważonych towarzyszy pasterza. Tutaj w sposób naturalny pozorne przeciwieństwa znajdują swoje harmonijne spełnienie.

W Polsce jest niewiele borderów, które mogą pracować z owcami, a niestety ich niebywała chęć do pracy, inteligencja, zaangażowanie mają dwie strony medalu. Każdy kupujący psa border collie powinien pamiętać, że nie jest to pies "do towarzystwa" "dla dzieci" czy "pies rodzinny". Bordery często dobrze się odnajdują w tych sytuacjach, ale to nie są cechy definiujące rasę. To, co definiuje tę rasę to praca. Border collie musi być szkolony, musi mieć zadania do wykonania, które dadzą upust jego potrzebom fizycznym, ale przede wszystkim - intelektualnym. Nie muszą to być z naszego punktu widzenia jakieś niesamowite zadania, ale praca bordera musi angażować go i fizycznie i psychicznie.

A zatem kto będzie dobrym właścicielem bordera?

Studentka?
Ojciec dwojga dzieci?
Matka czworga?
Sportowiec?
Osoba niepełnosprawna?
Emeryt?
Początkujący właściciel?
Doświadczony trener?
Nastolatka?

Odpowiedź na to pytanie to – i każda z tych osób i żadna. Jest tak dlatego, że dobry właściciel bordera, to przede wszystkim osoba, która chce z psem pracować, uczyć i psa i siebie, rozwijać i psa i siebie. Osoba świadoma, że to ile się w szkolenie psa włoży, tyle się dostanie, a jeśli pracy się zaniecha to dostanie problemów w dwójnasób. Osoba świadoma, że border collie to pies o silnych popędach, z którymi trzeba pracować. W tę relację trzeba wejść świadomie (choć bez paniki) wiedząc, że na pewne rzeczy trzeba zwracać szczególną uwagę i że pewne potrzeby psychofizyczne trzeba temu psu zapewnić. Bo w relacji człowiek-pies jest bardzo ważne aby istniało dostateczne dopasowanie potrzeb i oczekiwań. W przeciwnym razie albo człowiek, albo pies, albo oboje męczą się w tej koegzystencji. U border collie takie niedopasowanie może prowadzić nawet to zaburzeń zachowań, a często kończy się ukształtowaniem bardzo irytującego psa.

Border collie nie jest z natury psem dominującym – psy dominujące po prostu nie przetrwałyby jako pomocnik pasterza, któremu potrzebny jest pies posłuszny, przedkładający wolę pasterza nad swój silny instynkt. Ale to wcale nie znaczy, że border będzie sam z siebie posłuszny każdemu przewodnikowi. Border collie musi mieć wyraźnie nakreślone granice przez przewodnika, aby jego chęć współpracy była silniejsza niż tysiące fascynujących aspektów tego świata jak na przykład widok jadącej ciężarówki. W pracy w gospodarstwie wyszkolone (z podkreśleniem na "wyszkolone") border collie wykonują pracę zarówno według precyzyjnych wskazówek przewodnika jak i całkiem samodzielnie. Dlatego wyznaczenie granic jest tak ważne, bo niewyszkolony border obdarzony samodzielnością przyjmie ją z wielkim entuzjazmem.

Border collie to pies inteligentny – w pracy przy owcach najlepiej sprawdza się pies, który potrafi odgadnąć cel danej czynności i wykonać komendę w sposób najbardziej efektywny. Ale to nie znaczy pies nie szkolony będzie się zachowywał w sposób inteligentny z naszego punktu widzenia. Może być całkiem odwrotnie, a marzenia o psie robiącym piorunujące wrażenie na gościach mogą zamienić się w klęskę towarzyską.

Border collie to pies, który potrafi myśleć samodzielnie – pies pasterski pracując w gospodarstwie czasami musi podejmować decyzje samodzielnie a w codziennej pracy często musi rozwiązywać problemy. Ale to nie znaczy on chce czy powinien pracować sam. Pasterstwo to swoista fuzja posłuszeństwa i samodzielnego myślenia. Dlatego border zupełnie nie nadaje się do "domu z ogrodem, żeby się wybiegał". Jego nie obchodzi wybieganie się jeśli ma to robić sam i jeśli to ma być bieganie bez celu. Owszem border collie pozostawiony sam sobie znajdzie sobie zajęcie bardzo szybko (i prawie na pewno nie będzie to coś co się spodoba właścicielowi) ale będzie ono nie wynikiem właściwego zachowania rasy, ale rezultatem chronicznej frustracji psa. Border collie potrzebuje ścisłej współpracy z człowiekiem. Jeśli ktoś potrzebuje psa żeby wiódł swoje życie niejako obok przewodnika to na pewno nie powinien brać pod uwagę tej rasy. Ale jeśli ktoś chce oddanego towarzysza wszelkich wspólnych przedsięwzięć – border się tego zadania się podejmie oddaniem i entuzjazmem.

Border collie to pies pracujący – pomocnik pasterza musi być w stanie znieść długotrwały wysiłek, ale to nie znaczy, że ciągłe bycie w ruchu to jego naturalny stan aktywności. Wręcz odwrotnie – cechą bordera jest zdolność do intensywnej pracy i jednocześnie umiejętność równie intensywnej regeneracji sił.

Border collie to pies zrównoważony – jest to wymóg w pracy pasterskiej, gdzie kontrola zwierząt gospodarskich jest możliwa przez psa, który sam potrafi utrzymać swoje emocje pod kontrolą, ale hodowla psów pasterskich nakierowana na wyostrzenie zmysłów, pozwalających wyczuć najmniejsze ruchy a wręcz zamysły stada, może powodować także pewną wrażliwość na bodźce. Poza możliwością przewrażliwienia na dźwięki, bordery bardzo reagują na ruch. Objawia się co najmniej dwojako: pies czytający bezbłędnie i błyskawicznie niedostrzegalne ruchy w stadzie potrafi też czytać naszą (często nieświadomą) mowę ciała, co ma i dobre i złe strony. Jest też niesamowicie wyczulony na ruch w ogóle, czy to fantastycznej wielkiej ciężarówki, czy to fascynującego pasikonika, czy to enigmatycznego osiedlowego kota.

Border collie to pies silny – owce nie są bezbronne jakby mogło się wydawać i bordery zazwyczaj cechują się odwagą, ale jednocześnie ich chęć przypodobania się przewodnikowi nieumiejętne prowadzanie może zamienić bordera w psa niepewnego siebie, lękliwego, lub nerwowego.

Border collie to pies zdrowy – ale to nie znaczy że nie zachoruje, na jakąś poważną chorobę. Wiele hodowli bada rodziców na choroby, dla których istnieją testy DNA – dzięki temu przynajmniej o te choroby nie trzeba się martwić jeśli zostały wykonane badania. Ale jest szereg chorób na które nie ma testów i te niestety mogą się pojawić .

Jeśli już się zdecydujemy na psa rasy border collie to przede wszystkim trzeba wziąć głęboki oddech, rozluźnić się psychicznie i z pogodą ducha skupić się na budowaniu więzi z psem, na budowaniu podstaw wspólnego życia, czyli co wolno a co nie, co nas cieszy a czego sobie nie życzymy. Border collie musi się dowiedzieć w sposób przyjazny ale wyraźny i konsekwentny jakie są granice. A na pewne rzeczy z pewne rzeczy trzeba zwrócić uwagę, czyli:

Cztery łapy dobrego wychowania.

1. łapa: przywołanie.

Właściciel bordera - psa angażującego się bardzo w to co robi - musi od początku postawić sobie to za priorytet. Trzeba pamiętać, że bordery należą do ras bardzo silnym popędzie łupu i uczenie przywołania takiego psa wy może być trudne mimo chęci samego psa.

2. łapa: nieganianie obiektów poruszających się i zwierząt.

Właściciel bordera - psa uwielbiającego ganiać rzeczy w ruchu - musi pamiętać, że pozwolenie na rozwinięcie manii gonienia samochodów może się skończyć tragicznie dla psa, a w przypadku rowerzystów także dla człowieka. W Wielkiej Brytanii najwięcej psów, które giną pod kołami samochodów to właśnie border collie.

3. łapa: nieciągnięcie na smyczy.

Bordery należą do psów, które na ogół uwielbiają ciągnąć na smyczy, gdyż bardzo się zaangażują w świat jaki jest wokół nich. Często mogą nawet boleśnie dla siebie i niewygodnie dla przewodnika przeć naprzód z poświęceniem godnym dużo lepszej sprawy. 

4. łapa: spokój i odpoczynek.

Trzeba pamiętać, że border robi to za co jest nagradzany. Jeśli będziemy nagradzać bordera tylko za pracę, za ruchliwość, to będziemy mieć bordera wiecznie w ruchu. Więc trzeba go mu pozwolić rozwinąć jego naturalna umiejętność odpoczynku (bordery pasterskie pracują zazwyczaj w rzutach bardzo intensywnej pracy po czym resztę czasu spędzają na odpoczynku). Bordery są tym dobre, ale można niechcący tę umiejętność w nich zgasić poprzez błędne przekonanie ze jeśli border ubiega się o jeszcze i jeszcze to trzeba z nim więcej działać. Wręcz przeciwnie - po daniu psu odpowiedniej dawki zadań - trzeba mu przekazać, że border śpiący pod biurkiem też nas uszczęśliwia.

Na koniec:

Każda rasa ma swoje specyficzne potrzeby, a ponieważ bordery szybko się uczą ewentualne problemy mogą się rozwinąć w błyskawicznym tempie. Dlatego warto wybrać hodowcę, który w razie potrzeby będzie służył radą, ale też dobrze znaleźć osobę doświadczoną w miarę blisko, aby były możliwe spotkania na żywo, najlepiej szkoleniowca, który miał do czynienia z wieloma borderami.

Maja Wagner-Nawrocka

we współpracy z:

Iza Błędowska
Danuta Kopczyk
Natalia Matłosz-Świeboda

Zaloguj